Odsyłam do tematu o refinansowaniu, bo tu można tylko powtarzać co wczesniej juz zostało napisane.
A może zamiast spłacać kredyt lepiej pomyśleć o mądrej inwestycji wolnych srodków?

Najbardziej ogólnie - stajesz sie właścicielem mieszkania, które daje Ci babcia. Babcia, chcąc miec pewnośc, ze nie wyrzucisz jej na śmietnik nastepnego dnia po podpisaniu aktu, chce mieć prawo do zamieszkiwania dozywotniego w jakims jednym pokoju i prosi o prawne zabezpieczenie jej osoby.  Aby nowy właściciel miał jak najmniejsze szanse przekretu i zrobienia babci w konia - wpisuje się do KW służebność osobista, która oznacza ni mniej ni wiecej to, ze nawet gdyby wnuczek chciał sprzedać mieszkanie,którym obdarowała go babcia - sprzedać musi mieszkanie z babcią, a nowy właściciel  albo ma babcie na karku, albo ma obowiazek zakupic babci nowe lokum.
Jak sam widzisz - służebnośc w znaczny sposób ogranicza ruchy - sprzedaż -kupno nieruchomości, więc zaden bank nie chce zabezpieczac sie nieruchomościa z babcia, choćby faktycznie mieszkała od tej nieruchomości 200 km, a tylko istniała w KW, bo w przypadku windykacji kredytu mieszkanie jest właściwie niezbywalne.

Właśnie  - podobnie. Nie znaczy - tak samo.

Czasami bywa służebność osobowa na okreslony czas. Miałam taki przypadek. Mimo, ze zgodnie z aktem słuzebośc ta istniec miała tylko przez 2 lata, ale że została wpisana do KW zdyskwalifikowała te nieruchośc jako zabezpieczenie ( choc w innym banku nie). Wypłata kredytu została uwarunkowana od rezygnacji wpisu o sluzebnosci w ostatecznym akcie i złozenia wniosku o wykreslenie jej z KW.

W róznych bankach jest róznie. Dlatego też nie uzyskujecie jednoznacznej odpowiedz.

Jesli służebności nie ma w KW, to moim zdaniem jest ok i taka nieruchomośc spokojnie zostanie przez banki przyjęta jako zabezpieczenie. Zawsze tez możesz zrobic zabezpieczenie na innej nieruchomosci

Do Bob..

Nie fantazjujemy! To nie to miejsce.
Jeśli nie rozumiemy oferty kredytowej Ge, nie wypisujmy tu banialuków

Słowo najlepiej - moim zdaniem - nie istnieje. Aby móc coś wybrac trzeba więcej wiedzieć. Nie dla kazdej osoby slowo najlepiej znaczy to samo.
Dlatego, kazdy bedzie tu pisał co innego, a jako, ze wielu tu posredników - najlepsza oferta, to w większosci bedzie oferta banku z która temu posrednikowi najlepiej sie pracuje.
Do faktycznie przemyslanej oferty, poza rozmowami na forum potrzeba znacznie więcej info.

Nie mozna powiedzieć, ze przewalutowanie w drugą strone się nie opłaci. Zalezy kiedy był wziety kredyt i jaki wówczas obowiązywał kurs waluty oraz marza. jesli spadek  kapitału jest duzy warto przeanalizować taka mozliwość. Ale znowu pozostaje również rozwiazanie w postaci refinansowania kredytu i nowego w innym miejscu.
Wszystko trzeba spokojnie wyliczyć i sie temu przyjrzeć.

Ja osobiście uważam, ze warto ( z PLN na CHF). Albo przewalutowac u sibie w banku, albo znależć dobrą oferte na refinansowanie posiadanego kredytu i nowy w CHF. Raty sa niewatpliwie niższe. Jesli tylko pozwala na to  zdolność kredytowa, moje zdanie jest takie, ze póki co walutą godna uwagi jest CHF.

Ciąża nie zawsze obniza zdolność kredytową. Na zwolnienie lekarskie chodzi nie tylko osoba ciężarna.
A tak naprawdę zależy to od analityka, który bedzie "obrabiał" wniosek. Ile banków, tyle procedur kredytowych i - mimo obowiazujacych procedur - rozni analitycy i ich interpretacje ryzyka kredytowego.

Wypowiadać się w tym temacie więcej nie będę, bo właśnie za to zdanie zostałam zwolniona z DB. Dlaczego? Ci co znają temat i są pośrednikami z podpisanymi umowami współpracy z DB doskonale wiedzą o czym piszę i znaja te różnice. A jeśli napiszą, ze takich różnic nie ma, to pisza nieprawdę. I  dlatego widocznie trwaja w biznesie, bo prawdą jest, ze "prawda nie popłaca"....

Różnice są. Duże....................

Zupełnie nie istotne. Mozesz miec i sto mieszkań na kredyt - jeśli Cię tylko na to stac, a bank tylko bedzie zacierał ręce z zadowolenia, ze ma tak fajnego klienta. Obowiazek rozliczania się z US leży po stronie klienta i co najwyżej bank o tym moze tylko poinformować klienta, ale nie bawi sie w policje skarbowa i tego nie sprawdza.

Ubezpieczenie pomostowe to (najkrócej mówiąc) podniesienie oprocentowania kredytu do czasu  uprawomocnienia się wpisu do hipoteki.
 Celem tego ubezpieczenia jest pokrycie strat banku wynikłych w przypadku zaprzestania regulowania zobowiązań przez kredytobiorcę. Od momentu rozpoczęcia procedury kredytowania do chwili wpisu hipoteki do księgi wieczystej nieruchomości bank narażony jest na ryzyko, ponieważ udziela kredytu, nie mając jeszcze zapewnionego zabezpieczenia. 

w Polsce mamy trzy rodzaje kredytow: trzymajac sie nomenklatury ogolnie obowiazujacej na rynku:
1. indeksowany: dostajesz zlotowki, splacasz zlotowki
2. denominowany/walutowy: dostajesz walute (mozesz) splacac walute. Oczywiscie te, w ktorej dostales kredyt.

Miły ziut 19, o czyms chyba jeszcze zapomniałes.

A do Romano - sa banki, które udzielaja kredytu w GBP, choć oprocentowanie w tej walucie nie powala na kolana.