A ja mam potworne skojarzenia z bankami. Najpierw Milenium -żle sformułowana umowa przez analityka, czekaliśmy na nią ponad 3 miesiące. w końcu się dowiedzieliśmy,że jeśli nie podoba nam się taki kształt umowy to wracamy na koniec kolejki... Zrezygnowaliśmy, bo nie mieliśmy czasu. Dodam, że zdolność kredytowa była i dom czekał do kupienia.Kolejny bank BGŻ odmówił,mimo iż zdolność była, wycofał się ponieważ mamy 3 dzieci i ryzyko podobno duże. W końcu trzeci bankFortis Bank szybka obsługa troszkę małych zawirowań w porównaniu z tamtymi i w konću kupiliśmy dom.Efekt -schudłam 5 kg, i uważam, że niekompetencja niektórych osób w baknach jest powalająca na kolana...