Witam,
Nie zgadzam się z tym co napisałeś cytat "faktem jest, że doradcy polecaja zazwyczaj te banki, które płaca im największe prowizje, ale zdarzaja sie wyjatki"
Myśle, że wiecej jest doradców, którym nie zależy na najwyższej prowizji ale po prostu zależy wogóle na jakiejkolwiek prowizji.
Bo lepej zarobić 50% mniej niż wogóle NIC!
Należy zastanowić się czym kieruje się doradca a czym klient.
Klientowi zależy na kredycie - niestety wiekszość osób starających się o kredyt NIE zwaraca uwagi na jego koszty!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Tak, tak, tak wiem co mówie... Oczywiście na początku biegają po bankach, pytają znajomych gdzie najtaniej ;-) biorą symulacje spłąty rat....
Następnie gdzie biorą kredyt? ponad 95% osób zaciąga kredyt w banku który go najszybciej WYPŁACI!!!!!!!
Cóż jest to nieracjonalne, nie logiczne ale tak jest!!!!!!
Tak samo jest (w pewnym sensie) z papierosami - wszyscy wiedzą, że szkodzą - zabijają, na opakowaniach też jest dużymi literami napisane a ludzie i tak palą.
Jakiś czepialski powie, że to nałogowcy - to fakt ale przecież co roku ponad 200 tyś nowych palaczy sięga po pierwszego papierosa!
I gdzie tu logika? Wiedza?
Ci chcą zapalić a tamci chca kredyt i mają gdzieś koszty jakie poniosą "KIEDYŚ" chcą i już i najlepeij natychmiast!!!!!!!!!! a "KIEDYŚ" cóż kiedyś nadejdzie rachunek za głupote.
Tylko jedni płacą wiecej kasy (przy kredytach) inni zdrowiem + pieniędzmi na leczenie.
Doradcy wiedzą czym kieruje sie klient wiec odrazu proponują to o co i tak poprosi.... czyli kredyt w banku, który przyzna go najszybcie.
Panowie doradcy mam racje czy nie?