wracam do watku zeby napisac Wam, ze.. chyba dajemy sobie z mezem spokoj z tym kredytem.. ekwilibrystyki w naszym przypadku wymagalo jego wziecie i to juz nam sie udalo- mamy nawet w jednym banku wstepna decyzje na tak, ale.. nie sztuka jest wziac kredyt, sztuka jest go splacac i obawiamy sie ze z tym juz nie damy rady. wrocimy do tematu jak tylko skonczymy studia, bo one zabieraja nam 1/4 dochodu, a z tego co nam zostanie polowa na rate kredytu.. a tu jeszcze rachunki, czynsz...
wynajem nie jest tani, ale mimo wszystko jak wynajmuje sie z kims to jest taniej.. pomieszkamy zobaczymy czy zostanie nam na rate kredytu... szkoda mi tylko tego upatrzonego mieszkania
jestesmy bardzo mlodzi, widac pewnych rzeczy nie da sie przeskoczyc..